Na jej niepowtarzalny zapach czekam cierpliwie caly rok. W czasie kiedy kwitnie wymykam sie na specery w kazdej wolnej chwili. Na szczescie w sasiedztwie zdobi wiele ogrodow!
KONWALIA!
Ponizszy bukiecik zakupilam na bazarze. Byly bardzo drobniutkie, ale wyjatkowo dlugo pieknie prezentowaly sie w wazonie.
Ze swiezych, pachnacych konwalii moja mama przygotowala dla mnie wianuszek do Pierwszej Kominii Swietej, a bukiet tych kwiatuszkow co roku otrzymywalam w dniu imienin od bliskich.
Nie posiadam wlasnego ogrodu, ale tu gdzie mieszkam jest taki malutki i pozwolilam sobie tam zasadzic klacza ulubionej rosliny. Szkoda mi zrywac pojawiajacych sie tam kwiatow, ale juz w tym roku moglam sobie pozwolic na ponizszy bukiet.
Na koniec malutka dawka staroci, jakie zdobia moje mieszkanie.
Lustro z piekna, ale mocno zniszczona rama przytachalam ja. Po kilku tygodniach do lustra dolaczyly dwie zawieszki, ktorym nie mogl sie oprzec moj maz. Stanowia bardzo zgrany komplet i zapewne pochodza z podobnego okresu. Na lustrze widnieje jako rok produkcji 1912. Zdobienia na drewnie wszystkich przedmiotow sa wykonane jakby z gliny. Pamietam z domu moich dziadkow meble wykonane w podobnym stylu.
Lustro zamieszkalo w kuchni, ktora poniekad jest jednoczesnie przedpokojem.