Pragnę podziękować wszystkim zmartwionym za troskę i oznajmić , że mam się dobrze.
Owszem, najadłam się trochę strachu - momentami wiało tak mocno, że
trząsł się cały budynek. Przypominało to mini
trzęsienie ziemi, ale na szczęście
na kołysaniu się skończyło.
Mojego bliskiego sąsiedztwa nie dotknęła powódź, a burza spowodowała jedynie utratę internetu i kablówki.
Mieliśmy zatem sporo szcześcia.
Ze wzgledu na skalę spustoszeń jestem na przymusowym, bezpłatnym urlopie.
Staram się ten czas wykorzystać jak najlepiej!
Nie czuję potrzeby robienia zdjęć zniszczeń i szerzenia sensacji o huraganie - od tego są dziennikarze. Obrazy w
wiadomościach przerażają. Oby miasto w miarę
szybko się z tej tragedii otrząsło!
Zapraszam Was natomiast na prezentacje drobiazgu w kolorze, który w pażdzierniku ma kobietkom przypominać o profilaktycznych badaniach piersi.
Zestawieniu delikatnego różu z bielą to jeden z moich ulubionych.
Guziczki w wiktoriańskim stylu nadają biscornu romantycznego klimatu.
Igielnik powstał na pewnien szczytny cel. Jest on przedmiotem aukcji charytatywnej" Rękodzieło dla Marcinka."
Zapraszam do odwiedzin strony.
Może znajdziecie tam coś dla siebie?
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie myśli!
Życzę Wam na najbliższe dni zadumy spokoju i głebokich przeżyć!
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie!